15 sierpnia 2015

Opowiadanie cz.10

Polecieliśmy 5 lipca 1984 roku, do Kansas. Po przylocie pojechaliśmy limuzyną do hotelu.
Gdy przyjechaliśmy do hotelu, okazało się że brakuje dla mnie pokoju.
-Możesz spać u mnie, jeżeli ci to nie przeszkadza. -Zaproponował Michael.
-Nie przeszkadza, to dobry pomysł, dziękuje.
-Nie masz za co dziękować.
Poszłam za Michaelem do pokoju.
ściany pokoju były złote, a na podłodze była szara futrzana wykładzina. Z lewej strony były białe, drzwi do łazienki. A z prawej dwuosobowe łyżko i szafka.  Na przeciwko wejścia było okno a pod nim niewielka biała kanapa z dębową ramą, na niej leżały trzy białe poduszki oblekane złotymi nićmi. Przed kanapą stał biało- złoty stoliczek kawowy. Między drzwiami, a oknem był średniej wielkości obraz.
-Czuj się jak w domu. - Powiedział Michael.
Za nami wszedł boy hotelowy z naszymi walizkami.
Michael wręczył chłopakowi napiwek.
-Dziękuje, do widzenia. W razie potrzeby jestem do usług. -Powiedział chłopak.
-To ja dziękuje. -Powiedział Michael.
Boy hotelowy opuścił nasz pokój. Ja zaczęłam się przyglądać obrazowi wiszącemu na ścianie, przestawiał on bawiące się na placu zabaw dzieci.
Wtedy coś miękkiego uderzyło mnie w plecy. Podskoczyłam, z zaskoczenia.
-Mam cie! -Krzykną z rozbawieniem Michael. Zaczęliśmy się śmiać.
Złapałam delikatnie poduszkę z kanapy i oddałam Michaelowi.
Urządziliśmy sobie, nie małą wojnę na poduszki.
Razem ze zmęczenia rzuciliśmy się na łóżko śmiejąc się.
Ziewnęłam, i nie wiem nawet kiedy zasnęłam obok Michaela.
Nagle usłyszałam krzyki, co mnie obudziło. Szturchnęłam Michaela by się obudził. Otworzył oczy.
-Co się stało? -Spytał zaspany.
-Słyszysz to? -Spytałam.
-Tak, a ty?
Razem zerwaliśmy się z łóżka i podbiegliśmy do okna.
Na dole było z pół tysiąca osób, jak nie więcej. Krzyczeli imię Michaela i wymachiwali Kolorowymi transparentami z napisem "KOCHAMY CIĘ MICHAEL".
Michael otworzył okno.
-Ja tęż was kocham!!! -Krzykną Michael, z całych sił do fanów, ciągle im machając. Był jakiś inny, bardziej ożywiony niż kiedykolwiek.
 Widać było, że naprawdę kocha swoich fanów, z całego serca. A oni jego. To było coś niesamowitego.
Michael podszedł do swojej walizki, wyją z niej kilka kartek i zaczął się na nich podpisywać.
Podszedł znów do okna i wyrzucił je wszystkie. Fani wpadli w amok, próbując złapać autografy.
I dalej krzyczeli "MICHAEL, MICHAEL, MICHAEL ".
-Annie,  mam pomysł. -Powiedział Michael.
Michael wziął swoją walizkę i zamkną się w łazience wyszedł pięć minut  później całkowicie zmieniony. Ubrał sztuczną szczękę, dresy, T-shirt z obrazkiem  lwa, perukę z dredami, na to czapkę i czarne okulary lennonki. Był nie do poznania.
-Choć. -Powiedział zmienionym głosem. Wyglądał nie do poznania. Michael wziął jeszcze mniejszą walizkę i poszliśmy
Wyszliśmy wyjściem dla służby. Przed hotelem czekała, limuzyna. Podjechaliśmy pod szpital . Gdy weszliśmy Michael poszedł do łazienki i wyszedł znów, tym razem bez przebrania.
Poszliśmy do sal chorych dzieci. Gdy zobaczyły Michaela, cały ból znikał z ich twarzy, wybiegały z łóżek i podbiegały do Michaela. To było niesamowite. Jakby na widok Michaela zdrowiały.
Michael przytulał dzieci, czytał im bajki, dawał im autografy i rozdawał płyty (które, jak się później okazał schował w walizce). Później odwiedziliśmy też dorosłych. Michael pomagał im bezinteresownie, bez prasy i szumów. Od serca. To było piękne.








8 komentarzy:

  1. Był Był Był Był Był.....
    Michael Michael Michael Michael....
    Troszkę dużo powtórzeń i przydałoby się więcej opisów uczuć. Po za tym fajnie

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu rozdział!!!
    Pisze się chodź, a nie choć.
    Ciągle za mało opisów, ale jest minimalnie lepiej. Bylobh idealnie gdybyś wydłużyła jeszze rozdziały.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) staram się jak mogę ale zwykle wychodzą mi takie krótkie, wiesz muszę skończyć w momencie kiedy jestem pewna że to jest to a nie gdziekolwiek i zwykle takie mi wychodzą.
      Staram się dodawać więcej opisów ale tak by współgrały z akcją :)

      Usuń
  3. Witaj! :D Notka cudna. Troszku za krótka. :) Znalazłam trochę błędów, ale to malutkie błędziki. :)
    Czekam na nn. :) i zapraszam do siebie- www.whoisit1.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, że przedstawiasz Michaela jakim był, te wszystkie autografy wyrzucane w tłum fanów, przebranie, odwiedziny w szpitalu... Mogłabyś bardziej skupiać się na opisywaniu uczuć, bo wychodzi trochę nieproporcjonalnie do szczególowego opisu pomieszczenia. Pisałam Ci już, abyś sprawdzała rozdziały przed dodaniem ;) A oprócz tego pisz, nie zniechęcaj się i dużo czytaj - podobno im więcej czytasz, tym lepiej piszesz. Wracając do opowiadania, jestem ciekawa wątku głównej bohaterki, mam nadzieję, że w kolejnej notce dowiemy się coś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Ja już naprawdę dużo czytam, to stąd wątek o podróżach w czasie jedna z książek bardzo mnie do tego zainspirowała :)

      Usuń